Przeniesienie na osobę trzecią odpowiedzialności za zobowiązania podatkowe spółki z ograniczoną odpowiedzialnością wymaga spełnienia przez ograny podatkowe szeregu wymogów proceduralnych.
Mogłoby się wydawać, że sam fakt istnienia zaległości oraz brak przesłanek ezgoneracyjnych przesądza definitywnie sprawę na niekorzyść byłego członka zarządu.
Jednakże, jak się okazuje, niebagatelne znaczenie mają takie kwestie jak prawidłowe wydanie decyzji, podpisanie decyzji oraz prawidłowe doręczenie decyzji.
W sprawie odpowiedzialności naszego klienta żaden z tych warunków nie został spełniony w sposób należyty.
Zdaniem sądów administracyjnych obu instancji decyzja organu drugiej instancji, utrzymująca w mocy decyzję organu pierwszej instancji, musiała zostać uchylona ponieważ w sprawie istniały poważne wątpliwości co do tego:
1) ile jest egzemplarzy decyzji organu pierwszej instancji (tj. tylko egzemplarz podpisany elektronicznie, czy zarówno podpisany odręcznie oraz elektronicznie),
2) ile egzemplarzy decyzji organu pierwszej instancji wysłano stronie,
3) w jakim formacie była(były) egzemplarz decyzji organu pierwszej instancji wysłany stronie,
4) czy egzemplarz decyzji organu pierwszej instancji wysłany stronie był podpisany,
5) czy podpis przedstawiciela organu pierwszej instancji był podpisem prawidłowym (tj. spełniał wymogi określone prawem).
Wojewódzki Sąd Administracyjny uwzględnił skargę naszego klienta i uchylił decyzję organu drugiej instancji uznając, iż powyższe kwestie mają istotne i decydujące znaczenie z punktu widzenia możliwości przeniesienia odpowiedzialności na byłego członka zarządu. Dyrektor Izby Administracji Skarbowej nie zgadzając się z tym stanowiskiem wniósł skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego.
NSA zauważył (i potwierdził), że wydruk z panelu podpisu nie potwierdza podpisania decyzji podpisem elektronicznym. Tym samym, zdaniem Naczelnego Sądu Administracyjnego, nie można uznać, że potwierdza on prawidłowości podpisu. Naczelny Sąd Administracyjny zauważył, że z panelu podpisu nie wynika kto miał podpisać decyzję. Na wydruku brak danych identyfikujących samo pismo. Natomiast w polu, które powinno zawierać informacje odnośnie osoby podpisującej decyzję, ważności certyfikatu i inne istotne dane, nie może widnieć jedynie obraz pierwszej strony decyzji.
Tego typu okoliczności powodują, że nie można wykluczyć, że do strony została wysłana decyzja podpisana odręcznie zamiast decyzji podpisanej elektronicznie.
Natomiast raport z weryfikacji podpisu nie zawiera informacji poprzez które można ustalić, że podpisana została konkretna decyzja oraz że podpis jest ważny.
Nie wolno wszakże zapominać, że wydana przez organ administracji decyzja w formie dokumentu elektronicznego musi być opatrzona bezpiecznym podpisem elektronicznym, weryfikowalnym za pomocą ważnego kwalifikowanego certyfikatu.
Z podstawowych prawideł procedury wynika, że decyzja może być podpisana albo podpisem elektronicznym, albo podpisem odręcznym. Oznacza to, że oryginał decyzji jest jeden, a skutki prawne wywołuje decyzja skutecznie doręczona.
W sytuacji gdy w danej sprawie wydano de facto dwie decyzje (jedną podpisaną odręcznie, drugą podpisaną elektronicznie) należałoby ustalić, która z ich powstała pierwsza. Nie jest bowiem dopuszczalne istnienie dwóch decyzji.
W konsekwencji doręczyć można tylko „starszą” decyzję, gdyż „nie może być dwóch oryginałów decyzji” jak słusznie stwierdził NSA. Jednakże o ile możliwe jest ustalenie daty (a nawet konkretnej godziny, minuty czy sekundy) podpisania danej decyzji podpisem elektronicznym, o tyle wydaje się to bardzo trudne (jeśli nie niemożliwe) w odniesieniu do podpisu odręcznego.
Bernard Łukomski
radca prawny
doradca podatkowy
tel. +48 608 093 541
WhatsApp+48 692 802 229