Zapłacone odsetki od kredytu zaciągniętego, przeznaczonego i wykorzystanego przez podatnika na wypłatę dywidendy, jak również inne koszt związane z z nim związane (np. prowizja, opłaty manipulacyjne), powinny stanowić koszt uzyskania przychodu w rozumieniu przepisów podatkowych.
Zgodnie z art. 15 ust. 1 ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych, wszystkie wydatki poniesione, po wyłączeniu wydatków wymienionych w art. 16 ust. 1 ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych, stanowią koszt uzyskania przychodu, o ile pozostają w związku przyczynowo-skutkowym z osiąganymi przychodami lub służą zachowaniu albo zabezpieczeniu źródła przychodów.
Aby dany wydatek mógł stanowić dla podatnika koszt uzyskania przychodów muszą zostać spełnione określone warunki brzegowe:
- wydatek musi zostać poniesiony przez podatnika,
- musi zostać rzeczywiście poniesiony,
- musi pozostawać w związku (przyczynowo-skutkowym) z działalnością gospodarczą prowadzoną przez tegoż podatnika,
- musi zostać poniesiony w celu osiągnięcia przychodów lub zachowania albo zabezpieczenia źródła przychodów.
Oznacza to, że za koszty uzyskania przychodów powinno uznawać się każdy racjonalny i z gospodarczego punktu widzenia uzasadniony wydatek.
Możliwość zaliczenia do kosztów tego typu wydatków potwierdził sam Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku z dnia 3 kwietnia 2012 r. o sygn. II FSK 249/12, stwierdzając, iż zaciągnięcie przez spółkę kredytu na wypłatę dywidendy należy traktować jako wydatek związany z prowadzoną przez nią działalnością gospodarczą. Wynika to zdaniem NSA z faktu, iż osiąganie zysków jest fundamentalnym celem funkcjonowania każdej spółki oraz jej wspólników, którzy zaangażowali swój kapitał w jej funkcjonowanie i – oczywiście – osiąganie przez nią przychodów.
Powyższy wyrok należy uznać za całkowicie prawidłowy, pomimo wydania przez NSA dnia 12 grudnia 2011 r. uchwały o sygn. II FPS 2/11. Należy wskazać, iż uchwała ta wiążąca była tylko „w danej sprawie”, a w jej wydaniu uczestniczyli sędziowie, którzy uczestniczyli również w wydania ww. wyroku z dnia 3 kwietnia 2012 r. Okoliczność ta wskazuje na istnienie w tej kwestii, niestety, różnych poglądów wśród samych sędziów NSA.
Jednakże, należy zwrócić uwagę, iż w tejże uchwale w ogóle nie brano pod uwagę aspektu potencjalnej upadłości spółki, która musiałaby zostać ogłoszona w przypadku konieczności wypłaty dywidendy w kwocie większej niż gotówka pozostająca do dyspozycji podatnika. Co tylko przemawia za koniecznością zaciągnięcia na ten cel kredytu.
Zgodnie z art. 11 ust. 1 ustawy z dnia 28 lutego 2003 r. prawo upadłościowe i naprawcze „dłużnika uważa się za niewypłacalnego, jeżeli nie wykonuje swoich wymagalnych zobowiązań pieniężnych”. W świetle tegoż przepisu o niewypłacalności należy mówić również w sytuacji niewykonania zobowiązań nawet o niewielkiej wartości.
Z kolei dla określenia stanu niewypłacalności bez znaczenia jest przyczyna niewykonywania zobowiązań. Niewypłacalność istnieje nie tylko wtedy, gdy dłużnik nie ma środków, lecz także wtedy, gdy dłużnik (podatnik) nie wykonuje zobowiązań z innych przyczyn. Niewypłacalność dłużnika (podatnika) istnieje zawsze, gdy nie wykonuje on swoich wymagalnych zobowiązań (wyrok WSA w Łodzi z dnia 8 kwietnia 2011 r. , sygn. I SA/Łd 161/11, LEX nr 992066).
W takiej sytuacji dochodzi do zabezpieczenia majątku dłużnika (podatnika), które sąd może zrealizować nawet poprzez ustanowienie tymczasowego nadzorcy sądowego. W razie ustanowienia nadzorcy sądowego dłużnik może dokonywać tylko czynności mieszczących się w granicach zwykłego zarządu. Na dokonanie czynności przekraczających zakres zwykłego zarządu wymagana jest natomiast zgoda tymczasowego nadzorcy sądowego. To z kolei może doprowadzić do paraliżu decyzyjnego i ograniczenia działalności podatnika (np. zahamowanie działań inwestycyjnych). Wszystko to działoby się jeszcze przed ogłoszeniem upadłości. Trudno z góry rozstrzygnąć, czy sąd zdecydowałby się na ogłoszenie w stosunku do danej upadłości obejmującej likwidację jej majątku, czy zdecydowałby się na upadłość z możliwością zawarcia układu. Oceny takiej mógłby dokonać tylko i wyłącznie sąd na podstawie sytuacji majątkowej danego podatnika, w dniu wydania stosownego orzeczenia.
Ewentualne wycofanie przez podatnika wszelkich środków finansowych w celu w celu wypłaty chociażby części dywidendy musiałoby oznaczać niewywiązywanie się z zobowiązań wobec innych wierzycieli. To w dalszej kolejności mogłoby doprowadzić do wielce negatywnych konsekwencji (np. kary umowne, karne odsetki, odszkodowania).
Zgodnie z obowiązującą w prawie upadłościowym zasadą optymalizacji (por. art. 2 prawa upadłościowego: postępowanie należy prowadzić tak, aby roszczenia wierzycieli mogły zostać zaspokojone w jak najwyższym stopniu, a jeśli racjonalne względy na to pozwolą – dotychczasowe przedsiębiorstwo dłużnika zostało zachowane) przyjęto, że sąd ogłasza upadłość z możliwością zawarcia układu, gdy zostanie uprawdopodobnione, iż w drodze układu wierzyciele będą zaspokojeni w stopniu wyższym niż po przeprowadzeniu postępowania obejmującego likwidację majątku dłużnika. Jest to bowiem rozwiązanie korzystniejsze dla wierzycieli, jak i ze społecznego punktu widzenia.
Okoliczność, że układ umożliwi w większym stopniu zaspokojenie wierzycieli, powinna zostać uprawdopodobniona w takim sensie, że okoliczność zaspokojenia wierzycieli w wyższym stopniu niż w przypadku likwidacji majątku dłużnika musi być wysoce pewna (Andrzej Jakubecki, Feliks Zedler, w: Prawo upadłościowe i naprawcze, Komentarz, wyd. III, stan prawny 1.10.2010).
Dlatego byłoby wielce nieracjonalnym narażanie podatnika na postępowanie upadłościowe, którego końcowy wynik (tak jak każdego postępowania sądowego) byłby przecież niepewny. Z tych względów należy zgodzić się z wyrokiem NSA z dnia 3 kwietnia 2012 r. i uznać, iż odsetki od kredytu na wypłatę dywidendy powinny stanowić koszt uzyskania przychodu.
“Bernard Łukomski, radca prawny, doradca podatkowy”